Czytając blogi nieraz zazdrościmy autorom sukcesu, który przyszedł z dnia na dzień. Z nikomu nieznanych autorów, piszących dla wąskiego grona odbiorców stali się popularni jak znani z telewizji dziennikarze.
Robią to co lubią, dostają zlecenia, darmowe akcesoria i bardzo drogie sprzęty – piszą kiedy chcą, śpią ile chcą, robią co chcą, a suma na koncie rośnie. To wszystko wygląda tak kolorowo tylko z zewnątrz.
Praca Glogera jest tylko z pozoru łatwa i przyjemna, a naprawdę wymaga tak samo dużo pracy, jak na etacie. Do tego mnóstwo nerwów, stresu i nieprzyjemnych Czytelników.
Prawdą jest tutaj tylko to, że sukces można odnieść szybko i to z dnia na dzień. Wystarczy nieraz jeden dobry tekst, aby tysiące ludzi chciało go przeczytać.
Jednak to nie zwiastuje sukcesu na całe życie. Aby czytelnicy powracali, Gloger musi systematycznie pisać i zaciekawiać go nowymi pomysłami i kreatywnymi wariacjami.
A tu już ciężka praca – tylko nieliczni wychodzą tutaj obronną ręką, inni się wypalają. Gdyby było to tak łatwe, każdy utrzymywał by się z prowadzenia bloga.